Nowa
płyta Björk
28 sierpnia 2000 r. pojawiła się w sklepach muzycznych nowa płyta Björk – czwarta w jej solowej karierze. Vespertine, bo taki nosi ona tytuł, zawiera 12 utworów, w tym jeden instrumentalny. Płyta jest całkowicie inna niż jej poprzednie albumy, ale jedno pozostało niezmienione – niesamowity, wibrujący głos Björk.
Album jest inny – intymny. Sama Björk mówi o albumie, że oddaje on cześć ognisku domowemu, mówi o hibernacji, o odnajdywaniu raju we własnej kuchni, o magicznych chwilach tylko dla siebie. Płyta jest kolejnym etapem w muzycznej podróży Björk. Pierwsze solowe płyty Debut i Post to podsumowanie muzycznych fascynacji artystki. Trzecia płyta Homogenic to powrót na Islandię – każdy dźwięk ma tworzyć islandzkie krajobrazy z wulkanami i bulgoczącymi, gorącymi źródłami. A teraz Björk jest już u siebie, w domu – siedzi w fotelu i czyta książkę lub wyleguje się do późna w łóżku.
Sen, hibernacja, przebudzenie, to główne motywy wielu utworów z nowej płyty m.in. Cocoon, Pagan Poetry czy Heirloom. Björk zamyka się w swoim kokonie, w ukrytym miejscu odnajduje swój spokój. Björk mówi zatrzymaj się, poddaj się, to nie zależy od ciebie, nic nie mów, nie powinniśmy walczyć. Björk starannie dobiera słowa, cały czas poszukuje języka, który oddałby jej poetycki wszechświat. Dla samej piosenki Hidden Place spisałam 200 stron tekstu, by zachować tylko tę jedną. Tak samo starannie dobrany został tytuł. Jeszcze kilka miesięcy temu album nosił roboczy tytuł Domestica. Jednak artystka zdecydowała się na Vespertine, określający odprawiających nieszpory, wieczorne nabożeństwo śpiewane. Sama artystka stwierdza jednak, że nie stała się bynajmniej bardziej religijna, choć na miejsce pierwszego koncertu promującego nową płytę wybrała paryską kaplicę Sainte-Chapelle. Ekskluzywny koncert zgromadził 300 fanów artystki, w tym między innymi premiera Francji Lionela
Jospin.
Każdy najdrobniejszy dźwięk, równie starannie dobrane słowa, oddają wieczorny nastrój. Nie ma łatwych melodii wpadających w ucho – w zamian są szepty, trzaski, skrobanie, szumy wytworzone przez elektroniczne instrumentarium. Björk, wielka miłośniczka muzyki elektronicznej, nie zapomina przy tym o klasycznych instrumentach. Na Vespertine szczególną rolę przypisała harfie, której brzmienie pojawia się w większości piosenek, przydając im oryginalnego nastroju, jak w Pagan Poetry. Do najciekawszych utworów z płyty, obok tego należą: promująca płytę piosenka Hidden Place o tym jak artystka stara się otoczyć opieką najbardziej kruche i delikatne uczucie jakim jest miłość, Undo o tym, że życie nie musi być nieustannym zmaganiem, Heirloom dziwna opowieść o dziwnym, powracającym śnie oraz Unison o tym, że lepiej jest się z kimś pogodzić, nawet jeśli nie jest się osobą skłonną do kompromisów.
Jak każda z płyt Björk, tak i ta jest wyrafinowanym, oryginalnym eksperymentem muzycznym. Nie każdemu będzie się ona podobać, bo ma się przede wszystkim podobać samej Björk. Sama nazywa to muzycznym egoizmem, ale jej niezależność tylko przysparza jej fanów.
Zapraszam wszystkich do przesłuchania nowej płyty, najbardziej znanej islandzkiej wokalistki, oczywiście najlepiej słuchać jej w domowym zaciszu.
Jarosław Działek
|