Jak mieszkali Islandczycy 1000 lat temu
Będąc w Islandii podziwiamy Reykjavík, gdzie piękne domy nie mają kominów, gdyż są ogrzewane z gorących źródeł. Na wyspie chłopi mieszkają w domach zbudowanych przeważnie z betonu, czasami z kamieni, rzadko z drewna. Wszędzie elektryczność, telewizja, radio, telefony. A jak było dawniej?
Ludność Islandii do początku XX w. była bardzo biedna. Były nawet rodziny, które mieszkały w prymitywnych domach, raczej ziemiankach zbudowanych z torfu i pokrytych darnią. Ciekawe jak więc mieszkała ludność wyspy dawniej, przed tysiącem lat. Sagi islandzkie zawierają wiele informacji o domach mieszkalnych. Zbudowane z torfu, pokryte darnią, nie przechowały się do naszych czasów. Dopiero przypadek zrządził, że natrafiono na nieźle zachowane ruiny domu sprzed 1000 lat. Otóż znany wszystkim wulkan Hekla przyczynił się do odkrycia resztki domu w Stöng. Niedaleko wulkanu Hekla jest dolina Þjórsárdalur, przed tysiącem lat bardzo urodzajna, co spowodowało że było tutaj aż 20 gospodarstw. Niestety w 1104 r. wybuch wulkanu zalał dolinę lawą i pokrył ją opadami popiołu i żużlu, a mieszkańcy prawdopodobnie uciekli w popłochu, zostawiając cały swój dobytek. W 1939 r. archeolodzy badając dolinę, odkryli dobrze zachowane resztki domu. W domu tym mieszkał Gaukur Trandilsson, ale saga o nim zaginęła. Według Sagi o Njálu, Gaukur zdążył uciec, tak jak wszyscy inni mieszkańcy doliny. Odkryto fundamenty domu, resztki gospodarstwa – i tak dowiedziano się dokładnie jak wtedy domy były budowane. Warto wspomnieć, że Gaukur jest jeszcze dzisiaj bardzo dobrze znany w Reykjavíku, gdyż jest tam bar mający nazwę Gaukur á Stöng.
W 1974 r. w tysiącstulecie istnienia Islandii postanowiono odtworzyć zagrodę w Stöng, tylko w trochę innym miejscu.
Odbudowa miała być symbolem politycznej i kulturalnej niepodległości Islandii oraz pokazać dzisiejszym mieszkańcom i turystom, jak ich przodkowie żyli i mieszkali. Zlecono malarzowi Hörðurowi Agustssonowi wykonanie modelu odkopanego domu w Stöng. Zadanie nie było łatwe. Wprawdzie znaleziono w różnych miejscach wyspy elementy kultury materialnej tamtych czasów, ale były one bardzo zniszczone. W dolinie Þjórsárdalur odkopano jeszcze dwie dalsze zagrody, które padły ofiarą wybuchu Hekli w 1104 r. Do dyspozycji były liczne opisy wyglądu zagród i ich wyposażenia zamieszczone w sagach. W samej Landnámabók opisano ok. 20 zagród chłopskich z tego okresu. Na podstawie tych danych oraz modelu Hörðura zbudowano dokładną replikę domostwa Gaukura, starając się zachować sposób budowy domów z ok. 1100 r. oraz zastosować takie same materiały do budowy.
Najpierw wykonano z kamieni fundamenty, identycznie jak w zachowanym domu. Potem zbudowano ściany, używając płaty torfu i drewniane słupy. Przed tysiącem lat był problem z drewnem, gdyż drzewa rosnące w Islandii nie nadawały się do budowy. Używano więc wyłącznie pni drzew wyrzucanych przez ocean na zachodni brzeg wyspy. Pnie te były świadectwem dla ówczesnych Islandczyków, że na zachód od wyspy musi się znajdować wielki lesisty kraj. O tym też wiedział odkrywca Ameryki Leif Eiríksson. Dom zbudowano z torfu, pnie służyły wyłącznie dla wzmocnienia ścian – ustawiane były w pewnej odległości – oraz podtrzymania dachu. Ściany z torfu musiały więc być bardzo grube, co widać na planie domu. Problem był z dachem, zbudowanym także z torfu. Dach musiał być trochę wygięty tak, aby deszcz mógł po nim spływać, a nie wsiąkać i przeciekać do środka. Gdy był zbyt wygięty, woda spływała zbyt szybko, torf wysychał a w dachu tworzyły się szpary i tracił on szczelność. Gdy był zbyt płaski, woda dostawała się do wnętrza domu. Warto zaznaczyć że mimo użycia torfu, domy były dość ciepłe. W bogatszych domach ściany pokrywano deskami, o czym wspominają sagi. Były to jednak wyjątki.
A jak wyglądało wnętrze domu z torfu?
Do środka wchodziło się przez nieduże drzwi prowadzące do przedpokoju. Na planie oznaczono je literą A. Stamtąd wchodziło się do najważniejszej części domu, dużej hali (12.25 x 5,86 m) – oznaczonej B. Wzdłuż ścian hali były szerokie drewniane ławy, służyły one do siedzenia, ale także i do spania. W środku były dwa rzędy drewnianych słupów, podtrzymujących dach. Pośrodku było ognisko langeldur, tj. długi ogień, obłożone kamieniami. Ognisko płonęło prawdopodobnie stale. Służyło do ogrzewania wnętrza oraz dla celów kuchennych. Podłogi układano z nieobrobionych kamieni, ale często wobec ich braku, w wielu okolicach była to tylko warstwa udeptanej ziemi. Hala była mieszkaniem i sypialnią. W takim domu żyło ok. 20 mieszkańców. Na końcu hali było wejście do następnego pomieszczenia stofa (9,30 x 4,30 m) – litera C, mającego ściany pokryte deskami, prawdopodobnie z drzew rosnących na wyspie. Wzdłuż ścian były tu także ławy, a nawet stoły. Tutaj przebywały kobiety i tu też pracowały. W tym pomieszczeniu odbywały się też biesiady.
Przy jednej ścianie hali znajdowały się jeszcze wejścia do dwóch pomieszczeń, zbudowanych identycznie. Jedno z nich służyło jako ustęp (D), drugie pomieszczenie (E) to spiżarnia i mleczarnia. Tutaj znajdowały się naczynia na skyr, specjalnie przygotowanego mleka, do dziś używanego w Islandii. Pojemne naczynia były umieszczone w ziemi, ich średnica wynosiła ok. 1,2 m.
Poza tym domem były jeszcze inne budowle – obora dla krów (fjós) z dobudowaną stodołą (hlaða) i mały domek na zapasy (skemma) oraz bardzo ważna w gospodarstwie kuźnia (smiðja). Tu fundamenty układano z kamieni.
Resztki domu w Stöng okryto drewnianą szopą, aby uchronić je przed dalszym zniszczeniem. Powstało w ten sposób coś w rodzaju muzeum. Zwiedzanie domu w Stöng to cofnięcie się do X w., to poznanie w jakich warunkach żyli osadnicy i jak radzili sobie z budownictwem przy braku drewna.
S.Z.
|