DANE
   HISTORIA
   LUDZIE
   JĘZYK
   KUCHNIA
   TURYSTYKA
   KSIĄŻKI
   FAQ
   SONDA
   INNE STRONY
   WIADOMOŚCI
   ARTYKUŁY
   KAWIARENKA
INNE
   O AUTORZE
 
 

Co słychać na Islandii?

Mimo wymagających warunków Islandia dla wielu stanowi bezpieczną przystań. Jest też idealnym miejscem do awaryjnych lądowań… A Islandczycy zdają sobie sprawę z tych atutów i zrobią wszystko, żeby o nie walczyć.

Islandia – marka sama w sobie

Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że Islandia stanowi dziś markę samą w sobie, wyróżniającą się spośród wszystkich innych. Taki stan nie jest jednak oczywisty i wymaga wielu starań Islandczyków. Nie od dziś ważną częścią działań politycznych budowanie pozycji i marki rodzimych dóbr. Wszystkim rządzącym zależy, aby ich ojczyzna była kojarzona pozytywnie. Wizerunek państwa to wieloelementowa mozaika, na którą składają się skojarzenia, wyobrażenie o ludziach i przyrodzie jakiegoś kraju, jego kuchni, kulturze i religii. Tworzenie pozytywnego klimatu sprzyja zarówno przyciąganiu turystów do kraju, jak i działalności eksportowej państwa. Wiele z produktów ma specjalne przeznaczenie – właśnie z myślą o sprzedaży za granicę.

Skoro państwo wydaje pieniądze na promocję kraju i budowanie jego marki, to czy zagraniczne przedsiębiorstwo może wykorzystywać nazwę innego państwa we własnej nazwie? Walkę z taką praktyką podjęło państwo islandzkie, wytaczając proces brytyjskiej sieci handlowej Iceland Foods. Islandia skierowała sprawę do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej, który zajmuje się rejestracją znaków towarowych na terenie Unii. Co więcej, doszło nawet do tego, że Iceland Foods pozywało firmy na terenie całej Unii, także te pochodzące z Islandii, za używanie słowa „Iceland” w nazwie, a to tylko dzięki temu, że wcześniej zarejestrowało swoją markę. Czy interwencja Islandii położy temu kres?

Na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Islandii możemy przeczytać, że:

„Rejestracja nazwy kraju, który cieszy się bardzo pozytywną marką narodową, przez prywatną firmę przeczy logice i jest nie do przyjęcia, gdyż utrudnia firmom i podmiotom zarejestrowanie swojego produktu w kraju ich pochodzenia”. Władze islandzkie uważają rozwiązanie tej kwestii za ważne nie tylko z punktu widzenia ich kraju, lecz także w odniesieniu do handlu międzynarodowego. Dlatego Islandczycy podnieśli tę kwestię na szerszym forum. Warto przyglądać się tej sprawie, bo decyzja Urzędu ds. Własności Intelektualnej może być przełomowa i stać się swojego rodzaju precedensem.

Nieoczekiwany przystanek

Ostatnio dreamliner polskich linii LOT był zmuszony do lądowania na wyspie. Położona na środku Oceanu Arktycznego i Atlantyckiego islandzka ziemia stała się miejscem nieoczekiwanego lądowania samolotu, którego trasa prowadziła z Warszawy do Chicago. Wyspa okazała się bezpieczną przystanią dla pasażerki LOT-u, która miała problemy ze zdrowiem. Na szczęście na pokładzie samolotu był lekarz, dzięki czemu awaryjne lądowanie przebiegło spokojnie, a samolot, co prawda z 3,5-godzinnym opóźnieniem, dotarł bezpiecznie do Chicago.

19-metrowa fala

Na Oceanie Atlantyckim, pomiędzy Wielką Brytanią a Islandią, odnotowano najwyższą zmierzoną w historii falę. Jej wysokość od grzbietu aż po dolinę wyniosła 19 metrów, a to więcej niż sześciopiętrowy budynek. Poprzedni rekord z 2007 roku również należał do Atlantyku – z wynikiem 18,3 m. Rekord odnotowały boje rozmieszczone przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO). Specjalne boje wysyłają sygnał do oceanografów, a błędy w pomiarze niweluje dodatkowy pomiar pozyskiwany przez statki i obserwacje satelitarne. Zbierają one także dane na temat temperatury, wilgotności, ciśnienia i wiatru, a więc wszystkie informacje przydatne marynarzom. Dyrektor Światowej Organizacji Meteorologicznej Wenjian Zhang podkreśla, że długotrwała obserwacja oceanu może przyczynić się do zrozumienia procesów zachodzących w przyrodzie oraz zależności między oceanem i pogodą. Termin odnotowania rekordowej fali nie jest przypadkowy – to właśnie zimą cyrkulujące wiatry i ciśnienie atmosferyczne razem sprawiają, że powstają silne sztormy, które ze względu na swoją intensywność bywają nazywane „bombami”.


KD

Artykuły o Islandii w prasie polskiej