DANE
   HISTORIA
   LUDZIE
   JĘZYK
   KUCHNIA
   TURYSTYKA
   KSIĄŻKI
   FAQ
   SONDA
   INNE STRONY
   WIADOMOŚCI
   ARTYKUŁY
   KAWIARENKA
INNE
   O AUTORZE
 
 

O Islandii w polskich mediach (jesień 2016)

Ostatnio głośniej zrobiło się o wydarzeniach na Islandii, a to za sprawą przedterminowych wyborów oraz… wyborów miss, którą została Polka.

Ujawnienie tajnych Panama Papers obnażyło rozmiary skorumpowania polityków oraz pokazało jak wielu rządzących różnych państw jest zamieszanych w nieczyste interesy. Jedną z osób powiązanych z aferą okazał się premier Islandii Sigmundur Davíð Gunnlaugsson, który w wyniku rosnących antyrządowych protestów w kwietniu 2016 podał się do dymisji. Tym samym wybory, które planowo miały odbyć się w 2017 roku, odbyły się 29 października.

Zawodne sondaże

Sporo zamieszania w morzu wiadomości z Islandii zrobiła ostatnio Partia Piratów (isl. Píratar), która miała wywrócić islandzką scenę polityczną do góry nogami wygrywając wybory. Jej popularność przeceniły jednak (prawie o dziesięć punktów procentowych) przedwyborcze sondaże – Piraci ostatecznie zdobyli 14,5 proc. głosów, co stanowi trzeci wynik w kraju. Nie ulega jednak wątpliwości, że partia ta swoim programem, sprzeciwem wobec monopolów, trafia w nastroje społeczeństwa po aferze Panama Papers. Być może był to główny czynnik wzrostu poparcia dla tej partii w porównaniu z poprzednimi wyborami. Niektóre media sugerują, że swój wynik Partia Piratów zawdzięcza faworyzowaniu w sondażach.

Dla ekspertów wynik wyborów nie był jednak niczym zaskakującym, o czym świadczą wypowiedzi jeszcze w przeddzień wyborów na Islandii (zobacz wywiad). Wybory ze znaczną przewagą wygrała centroprawicowa Partia Niepodległości (PN), która uzyskała 29 proc. głosów, a to oznacza, że w porównaniu z wyborami z 2013 roku zwiększyła swoją przewagę (poprzednio PN uzyskała 26,7 proc. głosów). Zielona Lewica (ZL) uplasowała się na drugim miejscu z wynikiem 15,9 proc., a centrowa Partia Postępowa (PP) uzyskała 11,5 proc. poparcia. Do islandzkiego parlamentu dostali się także przedstawiciele Odrodzenia (10,5 proc.) i Świetlanej Przyszłości (7,2 proc.) oraz lewicowego Sojuszu (5,7 proc.). To partia Odrodzenie okazała się czarnym koniem tych wyborów – powstała zaledwie kilka miesięcy temu, a już zdobyła 7 miejsc w islandzkim parlamencie.

Do głosowania uprawnionych było 246 500 Islandczyków, a frekwencja wyniosła 79 proc., co jest wynikiem jak na warunki islandzkie słabym.

Potrzebna koalicja

W Althingu zasiada 63 deputowanych, wybieranych w sześciu okręgach wyborczych na czteroletnią kadencję. Wynik przedterminowych wyborów zmusza partie, które dostały się do parlamentu, do zawiązania koalicji. Obecnie trwają kuluarowe rozmowy, a media spekulują z jaką partią będzie współpracować Centroprawicowa Partia Niepodległości, ponieważ dotychczasowy sojusz z Partią Postępową nie daje potrzebnej większości. Aby uzyskać bezwzględną większość potrzeba głosów 32 posłów. Prezydent Guðni Thorlacius Jóhannesson powierzył byłemu ministrowi finansów – Bjarniemu Benediktssonowi (PN) utworzenie rządu. Warto wspomnieć, że był on zamieszany w aferę wywołaną Panama Papers – firma, w której miał 1/3 udziałów była zarejestrowana na Seszelach.

Odpowiedź na Panama Papers

Jedną z pierwszych wiadomości, jakie napłynęły po wyborach do Althingu, jest podwyżka płac. Jak podała komisja zajmująca się wynagrodzeniami osób na stanowiskach publicznych wszyscy islandzcy posłowie dostaną pensję wyższą aż o 44 proc. (ok. 9 tys. euro miesięcznie), co ma zapewnić ich pełną niezależność finansową. To odpowiedź nie tylko na aferę Panama Papers, która doprowadziła do przedterminowych wyborów, lecz także kryzys bankowy z 2008 roku. Według komisji pełna niezależność finansowa i odpowiednia wysokość wynagrodzenia jest stosowna do czasu, jaki posłowie poświęcają na pracę oraz odpowiedzialności, jaka wynika z piastowania urzędu.

Komisja zaproponowała także podwyżki dla prezydenta, ministrów, sędziów oraz innych urzędników państwowych. W sprawie płac głos zabrał prezydent Islandii Guðni Th. Jóhannesson, stwierdzając w rozmowie z dziennikarzami, że nie przyjmie podwyżki i że nie prosił o nią. Jeśli jednak dojdzie do podwyższenia płac przeznaczy pieniądze na cele charytatywne. Według prezydenta taka wysokość pensji zbyt znacząco odbiega od przeciętnej pensji Islandczyków. Zaznaczył, że to tylko jego opinia, a ostateczną decyzję i tak podejmie parlament, któremu nie chce nic sugerować.

Za gruba miss

Polskie media podały informację, że Miss Islandii 2015, Arna Ýr Jónsdóttir, zrezygnowała z udziału w konkursie Miss Grand International, po tym jak cztery dni przed finałem organizatorzy zasugerowali, że powinna schudnąć, jedząc jedynie sałatę. Miss nie zostawiła słów jurorów bez odpowiedzi – napisała list, który szybko rozpowszechnił się w sieci. „W moim kraju moja figura jest idealna. I o tym będę pamiętać. Nikt nigdy nie wmówi mi nic innego” – napisała. Tym samym pokazała, że aby zostać miss najważniejsze to czuć się dobrze we własnym ciele, a nie popadać w przesadę, która często prowadzi do chorób, takich jak bulimia czy anoreksja.

Jednak newsem, który najbardziej ucieszył Polaków to ten, że uroda polskich kobiet znów nie zawiodła. Miss 2016 roku na Islandii została 22-letnia dziewczyna z polskimi korzeniami – Anna Lara Orłowska. I chociaż w czasie wyborów Miss World w Waszyngtonie będzie reprezentować Islandię, podkreśla również swoje polskie korzenie.

Przebudzenie wulkanu Katla

Islandia słynie nie tylko ze swojego piękna, lecz także niebezpieczeństw, jakie zagrażają jej mieszkańcom ze względu na bardzo dużą aktywność sejsmiczną wyspy. Oczy wszystkich zwrócone są teraz na wulkan Katla, ponieważ w ciągu ostatnich kilku tygodni odnotowano kilkaset wstrząsów. Niektóre z nich miały siłę ponad 4 stopni w skali Richtera. Wulkan znajduje się w południowej części kraju i jest znany wszystkim Islandczykom, ponieważ jego wybuchy nie raz siały spustoszenie. Zarejestrowane wstrząsy mogą okazać się zwiastunem wybuchu, szczególnie, że do ostatniej większej erupcji doszło już relatywnie dawno – bo w 1918 roku. Ze względu na zagrożenie erupcją podniesiono poziom zagrożenia oraz zamknięto drogi okalające wulkan. Wybuch Katli mógłby nie tylko sparaliżować Islandię, lecz także Europę, tak jak miało to miejsce sześć lat temu (erupcja wulkanu pod lodowcem Eyjafjallajökull), kiedy unoszący się pył uniemożliwił ruch lotniczy.

KD

Artykuły o Islandii w prasie polskiej