|
Autorzy biografii Krzysztofa Kolumba
sprzeczają się, czy przed podróżą do Ameryki był on w Islandii, aby
zapoznać sie z historią odkrycia przez Leifura Erikssona w 1000 roku lądu
zwanegoVinlandią (Ameryka). Wielu autorów zaprzecza temu, twierdząc że
Kolumb nigdy w Islandii nie był, co nie oznacza, ża nie mógł znać
historii podróży Leifura. Kubański pisarz Alejo Carpentier, urodzony w
1904 r. w Hawanie, ale stale mieszkający na emigracji, jest autorem wielu
książek m.in. historycznych i o tematyce kulturowej mieszkańców Ameryki
Łacińskiej. W 1977 roku napisał książkę o Kolumbie pt. "Harfa i
cień", gdzie oparł się na dokładnych źródłach historycznych.
Stwierdził, że zna wszystkie informacje o Kolumbie, a w szczególności świetny
esej Mendendza Pidala, który potwierdził niepodważalny fakt, że Kolumb
był w Islandii nawet kilka razy, również na zlecenie genuańskich armatorów.
Carpentier podkreślił w swojej książce, że sagi islandzkie zawierają
drobiazgowe opisy podróży Islandczyków w 1000 roku i latach poźniejszych.
Stwierdził, że Kolumb był szczegółówo poinformowany, kto wtedy żeglował
do Ameryki, czyli Vinlandii, z jaką załogą i dokąd dotarł. Kolumb był
dziesięć, czy piętnaście lat przed swoją wyprawą w Islandii, gdzie
dowiedział się, że żeglując na zachód dotrze do ogromnego kraju, do
Vinlandii, gdzie rośnie winna latorośl, gdzie w rzekach pływają pstrągi,
gdzie żyją zwierzęta podobne do europejskich. Naturalnie Kolumb był
przekonany, że dopłynął do Indii, stąd też mieszkańców Ameryki
nazwano Indianami. Wiedział, że nie był pierwszym Europejczykiem, który
dopłynął do Ameryki. Ale Kolumb w pierwszej podróży w 1492 roku dopłynął
tylko do wyspy, zwanej później San Salwador, a nie do dzisiejszych Stanów
Zjednoczonych. Niestety w dokumentach islandzkich nie ma wzmianki o
Kolumbie. Ale wyjaśnienie jest bardzo proste. Przecież Islandia należała
do Danii, skąd co roku płynęło wiele statków do Islandii i to
S.Z.
| |