|
NOCE POLARNE W ISLANDII Islandia
znajduje się na granicy północnego kręgu polarnego. Tylko część
wysepki Grimsey na północy wyspy leży w tym kręgu. Dlatego też w
Islandii w zimie nie panuje wieczna noc polarna jak w północnej części
Grenlandii. Ale w grudniu i w styczniu na całej wyspie tylko przez trzy
– cztery godziny w ciągu dnia jest trochę jasno. Dla
Islandczyków zaczyna się wtedy okres depresji -skammdegisthundglyndi
– spowodowany brakiem światła słonecznego. Właśnie w styczniu
statystyki notują największą liczbę samobójstw. Wielu otrzymuje
„terapię świetlną”, czyli godzinę lub dwie dziennie siedzą
przy sztucznym świetle słonecznym. Za to w zimie jest okazja obejrzenia
fantastycznego fenomenu słońca – zorzy polarnej. Wiele
osiedli w północnych fiordach przez całą zimę nie widzi słońca.
Wysokie brzegi fiordów są otoczone często górami, które nie
przepuszczają do lutego, a nawet do marca, i tak skąpego światła.
Dopiero później słońce znajduje się na nieboskłonie na tyle wysoko,
aby promienie jego mogły dotrzeć do fiordów. Pierwsze promienie słońca
są radośnie witane bardzo dziwnym świętem – „słoneczną lawą”.
Na całej wyspie trwa oczekiwanie na wiosnę. Zwiastują ją nie tylko
promienie słoneczne, ale również ptaszek siewka, o czym dzienniki każdorazowo
szczegółowo informują.
Ale
latem w czerwcu jest odwrotnie. Wprawdzie temperatury nie są zbyt wysokie,
ok. 12 – 150 C, ale za to słońce świeci prawie całą
noc. Właśnie ten fenomen światła słonecznego można obejrzeć powyżej
kręgu polarnego na wyspie Grimsey, gdzie słońce świeci całe noce. Właściwie
w całej Islandii w czerwcu i w lipcu nie ma całkowitego zachodu słońca,
nie ma właściwej nocy. O północy
słońce zachodzi tylko trochę i jest krótkotrwały zmierzch.
A gwiazdy
są widoczne
dopiero w
sierpniu. W czerwcu, lipcu i sierpniu Islandczycy chcą sobie wynagrodzić te bezsłoneczne długie noce zimowe. W
środku nocy
w Reykjaviku
i w
innych miastach, w
parkach narodowych, wszędzie są tłumy. Wielu wyjeżdża do ulubionych
podmiejskich okolic. Ogólna radość, zabawa. Wygląda na to, że każdy łaknie
promieni słonecznych, których tak brakowało w zimie. Nawet dzieci bawią
się na ulicach o północy, ponieważ jest jasno. Tylko
turyści mają trochę kłopotów z zaśnięciem. Dopiero dobrze zasłonięte
okna umożliwiają sen. Jadąc samochodem, w którym spędza się noce, należy
pamiętać o odpowiednim zasłonięciu okien. A przygotować takie zasłony
należy przed wyjazdem. O tym
przewodniki niestety nie piszą. Za to dla fotografów i filmowców jest
fantastyczne światło. Powietrze jest wyjątkowo czyste jak nigdzie w całej
Europie i jest dobra widoczność. Wydaje się, że lodowiec Snaefellsnes
znajduje się zaledwie kilka kilometrów od Reykjaviku i niejeden turysta myśli
„przecież mogę dotrzeć tam piechotą”. Ale to
złudzenie, bo lodowiec jest odległy od stolicy ponad sto kilometrów!
Tak wspaniałego, czystego powietrza, nie skażonego dymami i wyziewami nie
można nigdzie spotkać. No ale lato trwa krótko i znowu zaczynają się
powoli długie noce polarne. S.Z.
| |