ISLANDZKIE OWCE

 Przybywając do Islandii od razu zauważamy, że wiele osób nosi przepiękne swetry, zachwycające swoimi barwnymi  wzorami.  Ze zdziwieniem dowiadujemy się, że wełna  nie jest  farbowana,  a  kolory  są oryginalne. Ale najciekawsze jest to, że ubiory z tej wełny są praktycznie nieprzemakalne!
Pierwsi osadnicy w Islandii byli przede wszystkim hodowcami bydła i owiec. Rolnicy nie mieli wiele do roboty, gdyż na uprawianie ziemi nie pozwalała zbytnio tamtejsza gleba no i klimat. Tak więc bydło, a przede wszystkim owce, zapewniały ludności przeżycie. Rybacy byli tylko na  wybrzeżach i w pobliżu rzek.
Rasa  owiec  islandzkich przez wieki nie krzyżowana  z innymi rasami daje wspaniałą wełnę. Robiono z niej sukno zwane vadmal, a z niego ubrania, podszewki, żagle, bandaże, nawet bieliznę pościelową. Sukno to było też przez kilkaset lat ważnym artykułem eksportowym.
Dlaczego wełna islandzka jest taka inna? Otóż runo owiec składa się z dwóch rodzajów włókna, długiego sztywnego i krótkiego bardzo lekkiego i miękkiego. Klimat Islandii, wichury, mroźne powietrze zimą, deszcze, śnieg, spowodowały że to ?odzienie? owiec ? długie  włókno  jeszcze  bardziej się wydłużyło do 20 cm, a krótkie stało się krótsze, bardziej miękkie, no i dawało wraz z tłuszczem świetną ochronę owiec przed zimnem. Wełna stała się bardziej elastyczna, ubranie z wełny wchłania dużo powietrza, co zwiększa właściwości izolacyjne. Suknie, marynarki, spódnice, spodnie i szale są lekkie, a wierzchnie odzienie nieprzemakalne i zachowujące ciepło. Toteż wyroby z wełny islandzkiej i to w kolorach naturalnych, są przez turystów chętnie kupowane a wspaniałe wzory na swetrach są przez wszystkich podziwiane.
Nic więc dziwnego, że owce dające poza wełną smakowite mięso, szczególnie z jagniąt, są hodowane w całej Islandii. W 1982 r. było aż 900 tys. owiec. Przebywały one właściwie przez cały rok na rozległych obszarach Islandii, same wyszukując pokarm, nawet spod śniegu. Ale wyjadając korzonki roślin powodowały wyjałowienie pastwisk. Ten rodzaj pokarmu powoduje, że mięso owiec i jagniąt ma bardzo delikatny smak. Dzisiaj owiec jest tylko 500 tys
Na początku września Islandczycy mają swoje wielkie święto. W tym czasie chłopi wkładają ciepłe swetry, ubrania,  zabierają  namioty, koce i śpiwory, prowiant, no i kilka butelek na rozgrzewkę. Ładują to wszystko na konie i razem z psami udają się w podróż w poszukiwaniu swoich owiec. Podzielone na małe grupy gromady jeźdźców wraz z psami przeszukują góry i doliny, często wspomagane   przez....  helikoptery i  spędzają   owce  na z  góry  ustalone  miejsca. Przez  wiele  dni  chłopi   śpią w namiotach lub w napotykanych w górach schroniskach.
Po wielu dniach owce znajdą się w końcu w wielkich zagrodach, podzielonych na części. Tutaj następuje ich sortowanie, a rozróżnia się je po oznakowaniach nauszach. Całe wsie biorą udział w tej pracy, a po jej zakończeniu zaczyna się wielkie święto. Śpiewy, tańce, odpowiedni suty poczęstunek obficie zakropiony. W końcu każdy  zabiera  swoje  stado,  część  prowadzi  do  rzeźni, a resztę do szop i zagród, gdzie przezimują. Ale zanim hodowca  zagna  owce  do  owczarni  musi  je   ostrzyc! To wielka praca dla niego mimo nowoczesnych narzędzi. Ta właśnie wełna, obok mięsa, jest głównym dochodem dla niego. Mając czasami nawet tysiąc owiec musi mieć pomocników,  fachowców od strzyżenia.
W zimie hodowca ma wiele pracy. Stado stale się powiększa, przybywa jagniąt. Trzeba im pomóc. Ale jeżeli jest dość ciepło, to już po kilku dniach młode opuszczają zagrody i przyzwyczajają się do życia na pastwiskach.
Częste epidemie wśród owiec zmusiły wielu hodowców do grodzenia niektórych pastwisk. Wjazd do nich jest otwarty, wrót nie ma, ale owce i tak nie mogą wyjść, bo.... przed wejściem umieszczono metalowe rolki, przez które owce nie przejdą.  Jadąc  samochodem  przez Islandię widzimy wiele takich ogrodzeń. Mają one i swoją praktyczną stronę. Chronią owce częściowo przed epidemiami i uniemożliwiają wypas na terenach przeznaczonych na zalesienie. Takie rolki są nawet w Bessastadir (Reykjavik), w siedzibie Prezydenta Republiki! Ale jadąc samochodem należy bardzo uważać, bo  można  natrafić  na owce  stojące  na  środku   drogi. A winny jest zawsze kierowca!
Będąc  w  restauracji  i zamawiając  smaczną  potrawę z jagniąt już wiemy, dlaczego mięso tak wspaniale smakuje. No a potem można pójść do sklepu i nabyć piękny sweter z islandzkiej wełny. Lepiej kupować nie na głównej ulicy w Reykjaviku, lecz na bocznych. A najlepiej w drodze w jakiejś osadzie, gdzie najtaniej a sweter jest robiony na drutach. Po powrocie do domu można zaimponować znajomym pięknym nabytkiem, który w czasie mrozu lepiej ociepla niż futro.

S. Z.