|
Wybuch
wulkanu Laki w latach 1783 – 84
W drugiej połowie
XVIII stulecia Islandczyków spotkały zdarzenia, które spowodowały
katastrofalną sytuację całego narodu. W latach 1752 – 59 były
nieurodzaje, które przyniosły głód oraz zmusiły wielu chłopów do
opuszczenia swoich gospodarstw. Również wybuch wulkanu Katla w 1755 r.
oraz wybuch wulkanu Hekla w 1766 r. pogorszyły sytuację ludności. Już
wcześniej zresztą Islandczycy przeżyli ciężkie chwile. Pierwsza zima XVIII w. była straszna – mrozy, lodowate wichry spowodowały śmierć kilku tysięcy Islandczyków. Relacje z tego okresu opisują, że wielu zmuszonych było żywić się ....szczurami. W latach 1707 i 1709 aż 18 tys. mieszkańców wyspy zginęło od zarazy – czarnej ospy. W latach 1760 – 70 znowu zaraza pochłonęła wiele ofiar. Ale najstraszniejszą katastrofą był wybuch wulkanu Laki, zwanego też Lakagigar, znajdującego się na południowo – zachodnim krańcu lodowca Vatnajökull. Sama góra Laki (818 m) dzieli szpaltę wulkaniczną na dwie części. Szpalta ta obejmuje ponad 100 kraterów wulkanicznych i ciągnie się od południowego zachodu na północny zachód. Z wierzchołków góry Laki można zobaczyć ten łańcuch kraterów, sięgający aż do Vatnajökull. Dookoła zupełna pustka i cisza. Wybuch zaczął
się w 1783 r. Sławny historyk i geograf islandzki Thorvaldur Thoroddsen
(1838-1921) opisał wspólnie z Wilhelmem Preyerem i Ferdinaldem Zierkelem w
książce Podróż do Islandii przebieg tego strasznego wybuchu, począwszy
od 1 czerwca 1783 r. Tego dnia mieszkańcy Skaftafellssysla (blisko wulkanu
Laki) przerazili się trzęsieniem ziemi, które to trzęsienie trwało
wiele dni. Było to oznaką, że wybuch jest już blisko, chłopi opuszczali
swoje domy i czekali na polach na wybuch. Rano 8 czerwca o godz. 9
(była to niedziela Zielone Świątki) zaciemniło się niebo od
chmur z popiołem, ale wiatr przegnał chmury od gospodarstw. Strasznie głośny
huk, płonące chmury, ciągłe błyski (...) 13 czerwca można było słyszeć
stale huk i drżenie jakby daleko gdzieś był jakiś wodospad. W tym dniu
trzech mężczyzn weszło na pobliską górę aby zaobserwować wielkość
wybuchu. To co zobaczyli było przerażające – Na zachodzie
Sidhujökull ciemna chmura była sygnałem, że od góry wulkanicznej Laki
powstała szpalta (długości ok. 12 km) i wyrzuca olbrzymie ilości lawy
29 czerwca otworzyła się szpalta na północ od środka wulkanu Laki i olbrzymie ilości lawy wypływały na wschód. Wpłynęły na dno rzeki Hverfisjót, która całkowicie wyparowała. Lawa płynęła aż do listopada i rozlała się na okolice. Zniszczenia gospodarstw były minimalne, gdyż niewiele ich było na tym całym pustkowiu. Ostatnie wypływy lawy zaobserwowano jeszcze 7 lutego 1784 r. W końcu powstał po obydwóch stronach góry Laki rząd ok. 100 kraterów, a łączna długość szczeliny wynosiła 25 km. Od tych kraterów pochodzi nazwa Lakagigar. Największy z kraterów jest na 120 m wysoki, a w jego środku powstało jezioro. Dzisiaj teren ten jest pod ochroną. Skutki wybuchu były straszne. Lawa pokryła 565 km² i jest to największe rozlewisko lawy, jakie powstało w czasach historycznych przez jeden tylko wybuch. Trzęsienia ziemi spowodowane wybuchami, uszkodziły wiele budynków na południu Islandii, a nawet całkowicie je zniszczyły. Siedziba biskupów islandzkich, Skálholt została strasznie dotknięta kataklizmem. Wszystkie budynki zostały zburzone, z wyjątkiem ... katedry! Biskup był zmuszony do przeniesienia do Reykjaviku swojej siedziby, łącznie z seminarium duchownym (oficjalnie Reykjavik stał się siedzibą biskupa dopiero w 1796 r.). Najstraszniejsze jednak skutki wybuchów to nie wypływ lawy, lecz olbrzymie ilości trujących gazów, które spowodowały śmierć wielu zwierząt domowych oraz zniszczyły wszystkie rośliny. Zabrakło żywności i powstał straszny głód. Całe gromady ludzi, żebrzących o choć trochę jedzenia, błąkały się szukając nadaremnie gospodarstw, gdzie mogliby znaleźć żywność. Całe lato większość wyspy była pokryta chmurami popiołu, a słońce nie mogło się przez nie przedostać. Popiół pokrywał uprawne pola, łąki, niszczył pastwiska, a tym samym ginęło bydło, konie i owce. Miesiące całe krajobraz był w płomieniach. Zginęło ok. 10 tys. ludzi, 28 tys. koni (76 %), 11,4 tys. bydła (50 %), 200 tys. owiec (79 %). Ludność Islandii zmniejszyła się z 48 884 w 1783 r. do 38 363 w 1787 r. Do tego doszła mroźna zima, wszędzie głód i choroby. Chmury popiołu i siarki dotarły również do południowej Europy, a nawet na Bliski Wschód. W
dzienniku Evenezera Hendersonsa napisano Ryby uciekły z wód przybrzeżnych,
głód i związane z tym choroby powodowały śmierć w strasznych
warunkach. Wszędzie można było zobaczyć słabe, chwiejące się
szkielety osłabionych mieszkańców. Kiedy już zjedzono zwierzęta, które
z głodu lub chorób padły, nie zostało biedakom już nic innego, jak jeść
nie wygarbowane skóry, które gotowali, i w końcu zjadali. Z
tego też czasu znane jest zdarzenie, jakie miało miejsce w
Kirkjubaejarklausturs. Osada ta została założona przez mnichów
irlandzkich. W 1186 r. postawiono tu klasztor benedyktynów, zamknięty później
w czasach reformacji w XVI w. W czasie wybuchu wulkanu, gdy lawa dotarła do
tej miejscowości, pastor Jón Steingrimsson (1726-91) zebrał mieszkańców
w kościele, a po kazaniu okazało się, że lawa ominęła kościół oraz
osadę, i tak została ona uratowana. Ludność uważała, że modlitwa i
kazanie pastora uratowały im życie. Dzisiaj w osadzie jest kaplica poświęcona
Steingrimssonowi. Jest on autorem opisu przebiegu wybuchu wulkanu Laki w książce
Szczegółowy i prawdziwy opis wulkanu w okolicy Skaftafell w roku 1783. Wiele
gazet w Europie podawało informacje o wybuchu wulkanu. Edinburgh Evening
Courant w numerze z 13 sierpnia 1783 r. zanotował, że 20 dni dziwne chmury
były w Provence, a popiół spowodował szkody w Szkocji. W Niderlandach zaś
powietrze pachniało siarką i były nawet przypadki zapalenia oczu. Wybuch Laki to największy ze wszystkich znanych wybuchów. Ogółem ilość lawy wyniosła 12,3 mld m³, a gazów siarczanych nawet 20 mln ton. W pamięci ludności wybuch nazwano Skaftareldur (skafta – ogień). Król i rząd Danii wysłali wprawdzie pomoc w postaci pieniędzy i żywności, ale w wielu przypadkach za późno. Została także powołana specjalna komisja dla zbadania wielkości strat i sytuacji ludności. Rozważano nawet, czy nie byłoby właściwe przesiedlić całą pozostałą ludność Islandii do Danii. Pomysł ten jednak nie został zrealizowany na skutek sprzeciwu Islandczyków. Jedyną korzyścią z wybuchu wulkanu było to, że dotychczasowy duński monopol handlowy został złagodzony i pozwolono wszystkim mieszkańcom Danii na handel z Islandią (od 1 stycznia 1788 r.). Bardzo to pomogło Islandczykom w likwidacji szkód. Minęło już ponad 200 lat od wybuchu Laki, ale w pamięci Islandczyków dalej pozostały skutki wybuchu. I dzisiaj jeszcze można oglądać wielkie przestrzenie pokryte lawą i wsłuchiwać się w przejmującą ciszę. S. Z.
| |