Rozmowa
z Grażyną Okuniewską
Grażyna Okuniewska przybyła z Polski do Islandii do pracy w fabryce rybnej w Fiordach Zachodnich na 12 miesięcy, 15 lat później, będąc samotną matką i pielęgniarką w Narodowym Szpitalu Uniwersyteckim, ubiega się o członkostwo
w parlamencie aby walczyć o polepszenie praw emigrantów w Islandii.
Redakcja: 27 X spodziewała się Pani 9. miejsca z ramienia Partii Niepodległości.
G.O.:
Dostałam 12. miejsce, co jest i tak wielkim sukcesem i osiągnięciem, gdyż było wielu dobrych kandydatów.
(Chodzi o wewnątrzpartyjne prawybory - red.)
Redakcja: Czy to miejsce gwarantuje bycie członkiem parlamentu?
G.O.:
Partia Niepodległości w Reykjavíku ma tylko 9 mandatów w parlamencie. Jest duże prawdopodobieństwo na mandat w Parlamencie jako zastępcy, lecz główne wybory w maju zadecydują, czy zostanę członkiem Parlamentu.
Redakcja: Jak przygotowuje się Pani do wyborów?
G.O.:
Przygotowuję odczyty i zdobywam wiedzę o systemie politycznym, prawach, rozporządzeniach dotyczących dziedzin dla mnie najważniejszych: praw emigrantów, edukacji, zdrowia. Jest to ogromna praca, gdyż pracuję na całym etacie i sama zajmuję się domem.
Redakcja: Dlaczego zdecydowała się Pani ubiegać o mandat z prawego skrzydła Partii Niepodległości?
G.O.:
Brałam pod uwagę wszystkie partie, ale wybrałam Partię Niepodległości, która odpowiada na potrzeby wszystkich grup społecznych. Życzyłabym sobie, aby wszystkie te grupy mogły współpracować.
Redakcja: Czy pozycja społeczna emigrantów zmieniła się w ostatnich latach w Islandii?
G.O.:
Liczba emigrantów w Islandii bardzo wzrasta. Wcześniej, gdy stanowili oni niewielką grupę, przepływ informacji był lepszy i mieli oni większą szansę na komunikację z Islandczykami w codziennym życiu. Obecnie resorty gospodarki, jak budownictwo i przemysł rybny przynoszące najniższe dochody stanowią 90 % zatrudnienia emigrantów (...).
Redakcja: Jak zamierza Pani polepszyć prawa emigrantów?
G.O.:
Kursy języka islandzkiego nie dają podstawowych praktycznych informacjio systemie podatków i ubezpieczeń. Emigrantom należy się wiedza jak funkcjonuje islandzkie społeczeństwo. Chciałabym również, aby dzieci emigrantów mogły lepiej przystosować się w szkole. Islandzkie dzieci powinny uczyć sięo emigrantach. A wszystkie dzieci już od przedszkola powinno się wychowywaćw duchu tolerancji i zapobiegać uprzedzeniom społecznym. Cały system otaczający emigrantów powinien ulec ulepszeniu.
Redakcja: Czy obserwuje Pani wzrost ksenofobii w Islandii?
G.O.:
Nie zauważyłam wzrostu uprzedzeń, choć ostatnie badania pokazują, że Islandczycy nie chcą aby cudzoziemcy napływali do ich kraju. Emigracja jest nowym zjawiskiem w Islandii i ludzie muszą się do niej przyzwyczaić.
Redakcja: Myśli Pani, że ta postawa ulegnie zmianie, gdy cudzoziemcy nauczą się islandzkiego?
G.O.:
Bez wątpienia. Komunikacja jest bardzo ważna. Ludzie nie tylko pracują i śpią. Ważne jest życie społeczne. Kiedy przyjechałam po raz pierwszy do Islandii nie chodziłam do kina ani do teatru, nie rozumiałam języka. Zaczęłam poznawać ludzi dopiero po nauczeniu się islandzkiego.
Redakcja: Kiedy wyjechała Pani do Islandii?
G.O.:
Przyjechałam tu z moją siostrą w 1991 roku. Była to dla nas przygoda. Początkowo miałyśmy zamiar zostać tu kilka miesięcy, a potem wyjechać do Kanady i tam pracować w zawodzie pielęgniarki. Moja siostra pozostała tu w końcu 3 lata, a ja jestem do dzisiaj. Rozpoczęłam pracę w fabryce mrożonek w Hnífsdalur w Fiordach Zachodnich, później przeniosłam się do Ísafjörður, gdzie zaangażowałam się w lokalną politykę. W 2002 roku przeniosłam się do Reykjavíku.
Redakcja: Jak może Pani porównać Reykjavík do Fiordów Zachodnich?
G.O.: Lubię Reykjavík. Tutaj dzieje się o wiele więcej pod względem życia kulturalnego. W Fiordach Zachodnich było dobrze, lecz ja pochodzę z Gdańska miasta o półmilionowej populacji – co na pewno stanowi różnicę.
Wywiad
z listopada 2006 dla IcelandReview – z j. angielskiego przełożyła M.N.
W
wyborach 12 maja 2007 Grażyna Okuniewska nie dostała mandatu
do Althingu.
Wyniki wyborów
parlamentarnych 12 maja 2007.
|